UPDATE: Projekt ma już nowego reżysera. Szczegóły kontraktu ustala
Gavin O'Connor, autor
"Wojownika".
Takie rzeczy nie dzieją się codziennie nawet w Hollywood. W poniedziałek w Santa Fe miały rozpocząć się zdjęcia do filmu
"Jane Got a Gun". Miały, ale się nie zaczęły, ponieważ reżyserka
Lynne Ramsay najzwyczajniej w świecie nie stawiła się na planie, w ten sposób dając wszystkim do zrozumienia, że nie chce filmu kręcić.
Szczegóły całej sytuacji nie są znane. Główny producent
Scott Steindorff dwoi się i troi, by natychmiast znaleźć następstwo. Ekipa codziennie pojawia się na planie, a aktorzy cały czas ćwiczą kwestie. Czy jednak film da się jeszcze uratować?
Steindorff grozi też reżyserce pozwem sądowym. Sama
Ramsay na razie sprawy nie komentuje.
Film jest opowieścią o kobiecie, której mąż-przestępca wraca na rodzinną farmę ledwie żywy z ośmioma kulami w ciele. Aby ocalić dom i dzieci, bohaterka musi spotkać się z niewidzianym od lat byłym kochankiem. Tymczasem męża zdążył już wytropić gang.
To nie pierwszy problem z
"Jane Got a Gun" w ostatnim czasie. Nieco ponad tydzień temu z obsady wypadł
Michael Fassbender, który miał zagrać kochanka. Jego rolę przejął
Joel Edgerton, który pierwotnie miał być złoczyńcą. Tę postać przejął z kolei
Jude Law. W roli głównej pozostaje niezmiennie
Natalie Portman, która też jest jedną z producentek całości.