PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=828339}

Doktor Sen

Doctor Sleep
6,9 48 264
oceny
6,9 10 1 48264
5,9 21
ocen krytyków
Doktor Sen
powrót do forum filmu Doktor Sen

Wierzę, że „Doktor Sen” będzie kiedyś wymieniany wśród najlepszych ekranizacji powieści Stephena Kinga. Nie jest to oczywiście ten poziom, co dajmy na to „Skazani na Shawshank””, czy też „Lśnienie”, ale jest to kawał solidnego kina stanowiącego jednocześnie udaną kontynuację filmu Kubricka. „Doktor Sen” stanowi mariaż pomiędzy tym, co King zrobił z tą historią, a znienawidzoną przez niego wizją Kubricka. Jak widać było już w zwiastunie, Mike Flanagan dość bezpośrednio nawiązuje do klasyka kina grozy, powracając nawet do hotelu Overlook (zniszczonego przecież w książce), ale nawet nie próbuje oddać tamtej charakterystycznej atmosfery paranoicznej grozy. Nie jest to zarzut, bo „Doktor Sen” (z wyjątkiem kilku scen) wcale nie próbuje nas straszyć. Jest to natomiast bardzo ciekawie zbudowany świat, który znacząco rozszerza perspektywę znaną z „Lśnienia”, dopisując do niego zupełnie nową mitologię i zabierając odbiorcę w podróż po całym kraju.

Wzorem Kinga, historia nie pędzi do przodu, scenarzysta lubi przystanąć na dłużej w jakichś miejscach, często na obrzeżach cywilizacji, poobserwować relacje pomiędzy postaciami, nacieszyć się małomiasteczkowym klimatem, albo urokami koczowniczego trybu życia, co oczywiście nie sprzyja przyjaznemu metrażowi (film trwa ponad 150 minut), ale zostaje usprawiedliwione tym, jak bliscy stają się nam bohaterowie, którzy nie są tylko pustymi wydmuszkami. Najciekawiej wypada ekipa łotrów, długowiecznych energetycznych wampirów-nomadów, od stuleci pożywiających się „lśniącymi” dziećmi takimi jak Danny. Flanagan przedstawia ich w taki sposób, że widz nabiera do nich pewnej sympatii, wynikającej jednak nie tyle z pochwały ich postępowania, co fascynacji ich barwnymi osobowościami i ciekawością historii, którą mogliby nam opowiedzieć. Rebecca Ferguson jest tu cudowna, odpowiednio złowieszcza i demoniczna, gdy wymaga tego chwila, ale częściej operująca dystyngowanym wdziękiem, szczerym zaciekawieniem potężnym przeciwnikiem i fascynacją z obcowania z czymś nowym dla niej. Postać przemyślana pod każdym względem, w sposobie poruszania się, ubiorze, w tym jak chodzi na bosaka, gdy zgrabnie przemieszcza się po obozie, w tym jak podporządkowuje sobie filmową przestrzeń, jak rozsiada się na czworaka, gdy przygotowuje się do medytacji, jak operuje swoim seksapilem nie będąc przy tym wulgarna, ale też w tym, jak zachowuje się wśród innych ludzi. Jest w niej tyle czaru i magnetyzmu, że kradnie każdą scenę w której występuje.

W kod genetyczny filmu mocno wpisana jest kultura remiksu. Flanagan odtwarza kultowe sceny z „Lśnienia” i wielokrotnie nawiązuje do słynnych motywów z filmu, ale tak naprawdę to „Doktor Sen” mógłby się bez tego zupełnie obejść, bo główny wątek fabularny jest na tyle autonomiczny i interesujący, że nie potrzebuje wspierania się na barkach słynnego horroru. Jest tu trochę zaskoczeń, przede wszystkim w tym, jak zostają rozegrane kolejne starcia wampirycznej ekipy Rose z małą dziewczynką, której daleko do bezbronnego, bojaźliwego dziecka. Reżyserski styl Flanagana jest wprawdzie dość bezbarwny, pozbawiony autorskiego pazura, ale za to w odważny (i wyważony) sposób operujący przemocą oraz wulgaryzmami, rozumiejąc przy tym, kiedy zaufać operatorowi, gdy ten ma pomysł na ładny kadr, potrafiąc też co jakiś czas pozytywnie zaskoczyć jakimś fajnym pomysłem realizacyjnym.

Powtórzę więc: kawał solidnego kina, które ogląda się z zaciekawieniem. Jeden z najlepszych filmów opartych na książkach Stephena Kinga.


https://www.kinofilia.pl/2019/11/doctor-sleep-recenzja.html

Więcej recenzji i innych materiałów o kinie:
https://www.facebook.com/blog.kinofilia/

T-Durden

Jedna z ciekawszych adaptacji Kinga w tym roku w ogóle :) Kwietniowy "Smętarz..." był nijaki, drugie "To" dla niektórych było zbyt śmieszne zaś "Doktor Sen"... No właśnie... Jako sequel "Lśnienia" wypada całkiem nieźle pod względem fabuły (czytałem zarówno "Lśnienie" i "Doktor Sen". Scenariusz zawiera zmienione zakończenie w stosunku do literackiego pierwowzoru). Niestety, tak jak książkowy sequel, tak i film nie jest horrorem. Ogląda się go dobrze, ale bardziej jest to kino fantasy osadzone we współczesnym świecie z domieszką elementów pochodzących ze świata horroru. Nie straszy, nie nudzi pomimo ponad 2 godzin i 25 minut czasu projekcji oraz buduje lekki suspens, ale to wszystko. Do naprawdę szargających nerwy adaptacji pokroju "1408" , "Misery" czy właśnie "Lśnienia" dużo mu niestety brakuje.

ocenił(a) film na 4
T-Durden

Dla mnie było dobrze do ostatnich 30 minut. Przecież Overlook Hotel był zimą całkiem odcięty od świata, a tu Danny z Abrą przyjeżdżają najzwyklejszą osobówką. A potem zaczyna się orgia cytatów.

ocenił(a) film na 8
Slayer

Przecież mamy ocieplenie klimatu; minęły czasy, kiedy zima odcinała Overlook Hotel od świata

ocenił(a) film na 4
jakubovski

Wyglądało na to, że zima nadal sroga, chociaż Danny z Abrą w ciuchach letnich bez problemu sobie stali na śniegu i gadali. Nawet jeżeli ocieplenie w Colorado wycenimy na +2 stopnie, to mają nadal tony śniegu i lodu, przecież zaspy tam są jak za czasów Nicholsona.

ocenił(a) film na 10
T-Durden

A ja śmiem twierdzić, że to JEST film na miarę "Lśnienia", tyle że dostosowany do dzisiejszych standardów.
Flanagan wykonał kawał dobrej roboty, już od niepamiętnych czasów nie udało mi się "popłynąć" z żadnym filmem tak dobrze jak z tym.
Podejrzewam, że za 40 lat "Doctor Sleep" będzie się podobał ludziom dokładnie w taki sam sposób, w jaki nam podoba się dziś obraz Kubricka.

ocenił(a) film na 6
chateau_de_sable

Nie bluźnij.

ocenił(a) film na 10
_wojti_

Kiedy ja naprawdę tak myślę! To jest po prostu bardzo dobry film - pewnie niepozbawiony wad, ale ostatecznie "Lśnienie" też spotykają do dzisiaj rozmaite zarzuty (mnie na przykład postać Wendy drażni z każdym rokiem coraz mocniej...).

Ciekawe, co sam King miałby do powiedzenia na ten temat. Skądinąd wiadomo, że filmu Kubricka nie znosi, natomiast nie znam jego zdania w kwestii produkcji Flanagana.

ocenił(a) film na 6
chateau_de_sable

Jak można w ogóle porównywać ten filmik fantasy do najwybitniejszego horroru w dziejach?
Kim jest Mike Flanagan przy Kubricku?
Serio nie widzisz różnicy między żałosnym Ewanem McGregorem biegającym z siekierą a szalonym Jackiem Torrance wykreowanym przez Nicholsona?
Kolejny przykład, w 'Lśnieniu' masz scenę z kobietą w wannie przy której gdy oglądałem ją pierwszy raz miałem ciary na plecach. Tutaj ile razy ta baba jest pokazana? Wystarczająco dużo, żeby mieć w nią wywalone.
Nie mówię, że ten przydługi filmik jest zły, bo jak na dzisiejsze standardy nie jest. Ale serio porównywanie go do 'Lśnienia' jest nie na miejscu.

ocenił(a) film na 10
_wojti_

"najwybitniejszego horroru w dziejach".
Zapomniałeś dodać "moim zdaniem". Bo jak obiektywnie ocenić czy Lśnienie jest wybitniejsze od choćby Psychozy, Nocy Żywych Trupów, Carrie, Dziecka Rosemary czy nawet Ringu?

ocenił(a) film na 6
Ardhiel

No jasne, tutaj masz rację.

Ardhiel

Psychoza nie do końca pasuje do tego zestawu, reszta nie jest tak złożona jak Lśnienie dlatego to Lśnienie jest zazwyczaj numerem jeden.

ocenił(a) film na 7
chateau_de_sable

Ja tez tak mysle.Udany film.

chateau_de_sable

Film jest tylko ciekawostką. Niezgorszą ale tylko ciekawostką. Niestety, film popada w dosłowność przez co popada w kicz. Ten sam problem miała inna kontynuacja pierwowzoru Kubricka czyli 2010 . Zarówno Lśnienia jak i 2001 operowały wieloznacznością i niedowiedzeniami. Tam gdzie można one mogłyby stać się kiczowate gdyby miały jeden sens i się tego trzymały, tak właśnie się stało z 2010 i Doktorem Sen, ale można się było tam doszukać różnorodnych rzeczy. Oba filmy-kontynuacje są niezgorsze lecz tylko tyle.

2001 nie byłoby tak dobre gdyby ten film sprowadzić do zwykłej wizji kreacjonizmu lecz tam było dużo więcej sensów. To samo Lśnienie, jakby to był prosty film o nawiedzonym miejscu nie byłby arcydziełem którym jest. A Doktor Sen już jest tylko filmem o nawiedzonym miejscu.

ocenił(a) film na 7
grzegorz_cholewa

Lśnienie nie jest żadnym arcydziełem kinematografii. Jest taką samą klasyką jak wiele bardzo średnich filmów z tamtego okresu: Taksówkarz, Łowca Jeleni, czy Czas Apokalipsy. Zapewne jest w tym jakiś artyzm, ale w mojej ocenie po prostu nic innego nie było... a każdy reżyser chciał się zapisać w historii kina.

Scrach

Piszesz, nie pij przy tym.

ocenił(a) film na 7
grzegorz_cholewa

Rozkoszny komentarz. Gratuluję

ocenił(a) film na 7
grzegorz_cholewa

Spoko tylko Doktor Sen nie jest filmem o nawiedzonym miejscu

ocenił(a) film na 8
T-Durden

Zgadzam się z Tobą 100 % po ekranizscji lśnieniu ciezko żeby coś dało radę ale są inne czasy ja po ekranuzacji lśnienia bylem napradę w szoku jak na film dopracowali dużo fajnych szczegółów
Z książki . Wszystkich którzy naprawdę lubią Stevena to będą zadowoleni doktor sen zpolecam

ocenił(a) film na 8
uinamjj1

Przepraszam nie do ciebie odp

ocenił(a) film na 7
T-Durden

Przede wszystkim trzeba dodać, że w tym filmie rzeczywiście coś się dzieje, podczas gdy w Lśnieniu jest niemożebnie nudno... Łatwiej jest tą historię śledzić i na bieżąco z bohaterami odkrywać ich dalsze losy, podczas gdy w filmie z lat 80. właściwie od razu wiesz co się wydarzy.

Scrach

Lśnienie jest filmem dla intelektualistów, czyli faktycznie nie dla ciebie.

ocenił(a) film na 7
grzegorz_cholewa

To jest twój intelektualny kontrargument?
Zaznaczam że jest to moja opinia i zachęcam do zamieszczenia swojej. Nie zachęcam jednakowoż do argumentów ad personam. Nie prowadzę dyskusji z osobami, które poniżają innych dla zasady

ocenił(a) film na 5
Scrach

Scrach, faktycznie w Lśnieniu można praktycznie od początku założyć, że Jack postrada zmysły i będzie chciał zabić swoją rodzinę, ale że jest tam nudno? Mnie ten film praktycznie w każdej minucie akcji trzyma w napięciu, w przeciwieństwie do Doktora.

ocenił(a) film na 7
Walkerrek_92

W Lśnieniu obłąkanie Jacka pojawia się już gdzieś w połowie filmu, więc można śmiało przewidywać że będzie eskalować + Danny odkrywa creepy rzeczy w hotelu. Dalej no to już gonitwa z siekierą... W Doktor Sen jednak bardziej podobało mi się to, że nie do końca było wiadomo jak się zakończy, podczas gdy w Lśnieniu było jedno pytanie na które musiałeś sobie odpowiedzieć: porąbie rodzinkę, czy też nie? Generalnie nie przepadam za Kubrickiem, w mojej opinii jego filmy są w konstrukcji strasznie prostackie, ale to jest moja opinia i rozumiem, że ma swoich oddanych fanów. Pozdrowienia!

ocenił(a) film na 8
T-Durden

Bardzo dobrze napisane i film bardzo dobry

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones