Uważam, że Luhrmann miał doskonały pomysł na ten film. Wydobył z dramatu Szekspira coś, co jest nieoczywiste i niedostrzegalne na pierwszy rzut oka: pokazał czystość, niewinność i piękno uczucia tych dwojga nastolatków na tle piekła, zepsucia świata. Przez to cała historia staje się poruszająca i wiarygodna. Jakoś nigdy mnie bowiem nie przekonywały opowieści o sile tej miłości...
No, i jeszcze ta kamera, która patrzy na Romea oczyma Julii i na Julię oczyma Romea. Przepięknie poprowadzona reżyseria i zdjęcia.